7 listopada 2015 r. - Porażka GKS-u Rzgów z Orlikiem Miłosław w X kolejce A-Klasy |
|
|
W meczu X kolejki rozgrywek A-Klasy rozegranym 7 listopada na Stadionie Gminnym w Rzgowie drużyna GKS-u Rzgów przegrała z Orlikiem Miłosław 2:3!
GKS Rzgów –Orlik Miłosław 2:3 (0:0)
Bramki dla GKS-u Rzgów: Dariusz Janicki (1), Mateusz Woźniak (1)
Drużyna GKS-u Rzgów wystąpiła w składzie: T. Świerczewski, P. Ziarniak, D. Janicki, D. Legumina, D. Kubasik, T. Ostrowski, S. Kubacki, M. Woźniak, M. Szwat, M. Adamski, M. Szambelan, R. Szemfeld, A. Grzechowski, Sz. Fabisiak, A. Pieniecki. Trener: P. Lewandowski
Ostatni mecz rundy jesiennej na Stadionie Gminnym w Rzgowie rozegraliśmy z drużyną Orlika Miłosław. Nasi zawodnicy przystąpili do tego spotkania niezwykle skoncentrowani, chcąc zdobyć kolejne niezwykle cenne punkty w A-Klasie. Od początku meczu graliśmy mądrze, gra naszego zespołu wyglądała bardzo dobrze. W pierwszej części gry mieliśmy dwie znakomite sytuacje, jednak przy strzałach Sebastiana Kubackiego, albo górą był bramkarz Orlika, albo obrońcy wybijali rozpaczliwie piłkę z linii bramkowej. W pierwszej połowie drużyna Orlika nie zagroziła poważnie naszej bramce. Do przerwy 0-0. Po przerwie nasza drużyna nadal bardzo ambitnie starała się zdobyć bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykonywanym przez Michała Szwata znakomicie w polu karnym zachował się Darek Janicki, który pokonał bramkarza strzałem głową. Niestety kilkanaście minut później rywale wyrównali stan rywalizacji. Po strzale zza pola karnego piłką odbiła się od kępy całkowicie zmylając naszego bramkarza. Kilka minut później po stałym fragmencie gry rywale wyszli na prowadzenie po strzale głową nieupilnowanego napastnika Orlika. Zawodnicy GKS-u starali się wyrównać stan rywalizacji, jednak to Orlik zdobył kolejną bramkę po kontrataku. Nasi piłkarze jednak nie poddawali się. W 74 minucie za sprawą Mateusza Woźniaka zdobywamy bramkę kontaktową, która dała nam nadzieję na końcowy korzystny rezultat. Orlik został przyciśnięty mocno do defensywy, przez co mieliśmy jeszcze kilka sytuacji strzeleckich. Najlepszą miał Michał Szwat, który potężnym strzałem trafił w poprzeczkę. W końcówce spotkania „temperatura meczu” była niezwykle wysoka do tego stopnia, że trener Orlika za niesportowe zachowanie został odesłany przez sędziów na trybuny. Mimo naszych rozpaczliwych ataków i dwóch groźnych strzałów Rafała Szemfelda wynik do końca nie uległ zmianie i przegrywamy to spotkanie 2-3. Kolejny raz zagraliśmy dobry mecz, w którym niestety zabrakło szczęścia. Miejmy nadzieję, że za tydzień 14 listopada w Lisewie, w meczu XI kolejki z miejscowym GKS-em wzniesiemy się na wyżyny swoich umiejętności i zdobędziemy cenne punkty w rozgrywkach A-Klasy.
Autor: Michał Rek
|